Rozdział 18
Sebastian’ s POV
-Co
tak długo trwa to badanie?- zapytałem sam siebie, gdy z pokoju Alexandra
wyłonił się doktor Szymanowski.
-Jest
wyczerpany i nie wiadomo, czy jego stan się polepszy lub wręcz przeciwnie-
odparł.
-A
można do niego wejść?- zadałem kolejne pytanie.
-Wolałbym
nie…
-Nie
obchodzi mnie twoje zdanie- uśmiechnąłem się i puściłem mu oczko.
-Ale
Panie Sebastianie!!- krzyknął, ale sobie odpuścił.
-Hey
Alex- powitałem go starając się nie patrzeć mu w oczy.
-Cześć-
odpowiedział słabo-… ja przepraszam.
-Ale
za co?- spytałem zdziwiony.
-Za
to… Emm no… za to- stwierdził krzywiąc się.
-Nie
martw się tym, teraz najważniejsze jest twoje zdrowie i żebyś powrócił do
rodziny.
-Ja
dla ciebie walczę. Wiesz spotkałem się z moim ojcem i to on mi to wszystko
uświadomił- uważnie go słuchałem, a potem położyłem głowę na jego poduszce.
-Idź
już spać, dobrze?
-Oh…okej-
odparł i zasnął. Widać, iż jest wyczerpany.
***
Sebastian’ s POV
Tydzień później…
-Cześć Alex!-
powitałem go wchodząc do jego szpitalnego pokoju- Jak się czujesz?- zapytałem.
-Hej
i o wiele lepiej niż w tamtym tygodniu.
-Rozmawiałem
z lekarzem i mam dla ciebie dobrą wiadomość.
-Tak
jaką?- zdziwił się.
-Jeszcze dzisiaj
pojedziesz do domu.
-Żartujesz?-
nie dowierzał.
-Oczywiście,
że nie. Ja zawsze jestem z tobą szczery.
-Ja…
ja dziękuję- poderwał się z łóżka i rzucił w me ramiona.
-No
to wracamy do domu- uśmiechnąłem się- Ale musisz jeszcze trochę poleżeć-
stwierdziłem biorąc go na ręce oraz kładąc na łóżku.
-Masz
mnie nie nosić- zbulwersował się- Ale i tak jest cieplej w twoich ramionach,
niż pod tą jebaną kołdrą.
-
Ooo jaki miło. Dobra, to ja idę do lekarza- odparłem.
-Okey,
będę czekał- zapewnił mnie.
***
Alexander’s POV
Godzinę
później siedzieliśmy już w samochodzie z Sebastianem, moją mamą i prowadzącym
samochód Ekstazym.
-I
jak się czujesz kochany?- zapytała Stephany.
-O
wiele lepiej- odpowiedziałem lekko uśmiechając się, a następnie bacznie
obserwowałemł Sebę, który wyglądał na zamyślonego- Coś cię martwi ?- spytałem.
-Nie
nic- uśmiechnął się udając.
-Jesteśmy
na miejscu- poinformował nas Ekstazy.
Koniec
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A więc, po pierwsze najmocniej przepraszam Was za to, że nie wstawiałam rozdziałów, a po drugie jak będziecie regularnie komentować to obiecuję, że w miarę możliwości będę wstawiała rozdziały 2 razy w tygodniu (przypuszczam, że w środe i sobotę). Dziękuję bardzo i pozdrawiam XDDD
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
nice ;) fajneee czekam na wiecej! :D
OdpowiedzUsuńnice ;) fajneee czekam na wiecej! :D
OdpowiedzUsuń