Łączna liczba wyświetleń

środa, 18 marca 2015

Rozdział 18

Rozdział 18
Sebastian’ s POV
-Co tak długo trwa to badanie?- zapytałem sam siebie, gdy z pokoju Alexandra wyłonił się doktor Szymanowski.
-Jest wyczerpany i nie wiadomo, czy jego stan się polepszy lub wręcz przeciwnie- odparł.
-A można do niego wejść?- zadałem kolejne pytanie.
-Wolałbym nie…
-Nie obchodzi mnie twoje zdanie- uśmiechnąłem się i puściłem mu oczko.
-Ale Panie Sebastianie!!- krzyknął, ale sobie odpuścił.
-Hey Alex- powitałem go starając się nie patrzeć mu w oczy.
-Cześć- odpowiedział słabo-… ja przepraszam.
-Ale za co?- spytałem zdziwiony.
-Za to… Emm no… za to- stwierdził krzywiąc się.
-Nie martw się tym, teraz najważniejsze jest twoje zdrowie i żebyś powrócił do rodziny.
-Ja dla ciebie walczę. Wiesz spotkałem się z moim ojcem i to on mi to wszystko uświadomił- uważnie go słuchałem, a potem położyłem głowę na jego poduszce.
-Idź już spać, dobrze?
-Oh…okej- odparł i zasnął. Widać, iż jest wyczerpany.

***

Sebastian’ s POV
Tydzień później…

-Cześć Alex!- powitałem go wchodząc do jego szpitalnego pokoju- Jak się czujesz?- zapytałem.
-Hej i o wiele lepiej niż w tamtym tygodniu.
-Rozmawiałem z lekarzem i mam dla ciebie dobrą wiadomość.
-Tak jaką?- zdziwił się.
-Jeszcze dzisiaj pojedziesz do domu.
-Żartujesz?- nie dowierzał.
-Oczywiście, że nie. Ja zawsze jestem z tobą szczery.
-Ja… ja dziękuję- poderwał się z łóżka i rzucił w me ramiona.
-No to wracamy do domu- uśmiechnąłem się- Ale musisz jeszcze trochę poleżeć- stwierdziłem biorąc go na ręce oraz kładąc na łóżku.
-Masz mnie nie nosić- zbulwersował się- Ale i tak jest cieplej w twoich ramionach, niż pod tą jebaną kołdrą.
- Ooo jaki miło. Dobra, to ja idę do lekarza- odparłem.
-Okey, będę czekał- zapewnił mnie.

***

Alexander’s POV
Godzinę później siedzieliśmy już w samochodzie z Sebastianem, moją mamą i prowadzącym samochód Ekstazym.
-I jak się czujesz kochany?- zapytała Stephany.
-O wiele lepiej- odpowiedziałem lekko uśmiechając się, a następnie bacznie obserwowałemł Sebę, który wyglądał na zamyślonego- Coś cię martwi ?- spytałem.
-Nie nic- uśmiechnął się udając.
-Jesteśmy na miejscu- poinformował nas Ekstazy.

Koniec

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

A więc, po pierwsze najmocniej przepraszam Was za to, że nie wstawiałam rozdziałów, a po drugie jak będziecie regularnie komentować to obiecuję, że w miarę możliwości będę wstawiała rozdziały 2 razy w tygodniu (przypuszczam, że w środe i sobotę). Dziękuję bardzo i pozdrawiam XDDD

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

2 komentarze:

Podziel się swoją opinią XD