Rozdział 16
Sebastian’s POV
Szczerze
mówiąc trochę się zdziwiłem tym
klepnięciem, ale pominę ten fakt. Gdy znalazłem się w pokoju Alexandra zauważyłem
jego bezwładne, leżące ciało podłączone tysiącami kabelków i rurek.
-Wiem,
że zdenerwujesz się, gdy dowiesz się, że przyszedłem, ale może kiedyś to
docenisz- pomyślałem siadając koło niego i chwytając jego małą, zimną dłoń-
Zapewne mnie nie słyszysz, lecz warto spruwać. Alex pamiętasz jak się
poznaliśmy?
To
był piątek- natknęliśmy się na siebie na cmentarzu(rozpoznaliśmy swoje twarze,
bo uczęszczaliśmy do tego samego liceum), a potem udaliśmy się do kawiarnii:
,,-Więc masz na
imię Sebastian?- zapytał młodszy ode mnie chłopak chrupiąc ciastko.
-Tak
i mam 19 lat, a ty jesteś jeszcze małolatem- zaśmiałem się.
-Ej…-
szturchnął mnie i natychmiastowo się zawstydził.
-No
dobra Alexandrze, przestanę- udawałem poważnego, ale za chwilę i tak się
zaśmiałem, a on razem ze mną.
-Gadaliśmy
ze sobą niedawno w szkole, nieprawdaż?- zapytał.
-Tak
to ty jesteś z 3c.
-No-
uśmiechnął się kończąc swoje ciastko i herbatę’’
-Tak
szybko się dogadaliśmy. Łączy nas jakaś
wyjątkowa więź, więc proszę: obudź się- błagałem zdesperowany.
***
Sebastian’s POV
Przebywałem
blisko niego już cały tydzień, aż do pewnego dnia, gdy wchodziłem do jego
pokoju z kawą zakupioną w szpitalnej kawiarni, jego palce zaczęły się poruszać.
Byłem zaskoczony, a jednocześnie szczęśliwy. Natychmiastowo zawołałem doktora
Szymanowskiego, a chwilę przed jego
wejściem Alexander uchylił lekko oczy. Zauważyłem w jego tęczówkach zdziwienie
i wyczerpnie.
-Wszystko
słyszałem, dziękuję Sebastian.
-Co
się stało?- wykrzyknął lekarz Artur Sz.
-Obudził
się.
-Więc
musisz na moment wyjść, bo moim obowiązkiem jest teraz go zbadać- stwierdził.
-Ohh…
dobrze- gdy odchodziłem poczułem małą dłoń ściskającą moje palce.
-Proszę,
nie idź. Nie chcę by ktokolwiek mnie teraz zostawił- odparł chrapliwym głosem
Alex.
-Musisz
wyjść!- powiedział stanowczo Artur.
Gdy
opuściłem salę podbiegła do mnie Stephany- jego mama.
-I
co z nim ?- zapytała zmartwiona,
-Przebudził
się.
-Jak
dobrze, oby wyzdrowiał.
-Na
pewno będzie zdrowy, jestem tego pewny. Jest silny, po Pani- odparłem uśmiechając
się.
Koniec
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Czytasz = komentujesz
To jest rozdział za 24 (wigilię), ahh to przez ten brak czasu XDD
Później dodam jeszcze rozdział za dzisiaj ;p Tylko komentarze mają być pod obydwoma XD
Co dostaliście na święta ? PRZYZNAWAĆ SIĘ :P Ja 10 mang + 2 paczki Pocky, kapciusie króliczki i futerał też mięciuchny na telefon :D
Co dostaliście na święta ? PRZYZNAWAĆ SIĘ :P Ja 10 mang + 2 paczki Pocky, kapciusie króliczki i futerał też mięciuchny na telefon :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoją opinią XD